Ostatnio klient powiedział mi ciekawe sformułowanie, które miałoby podsumowywać sytuację mężczyzn w sprawach rodzinnych – czy to prowadzonych przed sądem rejonowym (alimenty, ustalenie kontaktów z dziećmi, władza rodzicielska), jak również przed sądami okręgowymi (rozwód, separacja). Stwierdzenie zawarte w tytule artykułu miałoby podsumowywać powtarzane od lat stwierdzenie, że sądy rodzinne są sfeminizowane, wspierają kobiety, a mężczyźni zawsze znajdują się na „gorszej pozycji”. Czy to prawda?

Nie jestem ani psychologiem ani socjologiem, aby wypowiadać się o tendencjach związanych z działaniami sędziów (zarówno płci żeńskiej, jak i męskiej – w tym wypadku jestem konserwatywny jeśli chodzi o dualizm płci). Nie mniej jednak mogę zaobserwować pewne tendencje w działaniach sędziów, jak również w wydawanych orzeczeniach. Nie stwierdziłbym jednak, że sądy rodzinne są „sfeminizowane”. Przeciwnie, w odniesieniu do niektórych sędziów (również i kobiet) pojawia się taka ocena, że część sędziów jest wręcz pro-męska.

Pokusiłbym się raczej o stwierdzenie, że w sądach rodzinnych pojawiają się inne problematyczne zagadnienia, w szczególności sterotypizacja oraz ignorowanie (lub wręcz zaprzeczenie istocie) alienacji rodzicielskiej. Poniekąd są one związane z założeniem o pozytywnej roli kobiety – które przecież z założenia nie może działać na niekorzyść własnego dziecka. W przypadku np. zdrady, takiej kobiecie można również więcej wybaczyć (bo „była samotna”, „zaniedbana” etc.). Takiej argumentacji raczej nie doświadczymy w przypadku mężczyzn.

Rolą pełnomocnika nie jest reprezentować w sposób należyty interesy klientów – w tym zwracając uwagę na czynniki, które mogą szkodzić plenipotentowi. Czy zatem w przypadku ujawnienia, że sędzia prezentuje określone preferencje co do wspierania strony, ze względu na jej płeć, stanowiłoby podstawę do wyłączenia takiego sędziego? Nie spotkałem się z takim rozwiązaniem, chyba, że sędzia ujawni swoje stanowisko, wskazując na brak bezstronności w sprawie (art. 49 k.p.c. – jako przesłanka do wyłączenia sędziego). W takim wypadku oczywiście wniosek  o wyłączenie powinien być rozważony.

W innym wypadku, w ramach niekorzystnego dla klienta rozstrzygnięcia w sprawie pozostaje działanie w zakresie zaskarżenia rozstrzygnięcia, w tym w oparciu o naruszenia zasad logiki, doświadczenia życiowego czy sprzeczności w ramach materiału dowodowego (art. 233 k.p.c.) oczywiście w połączeniu z innymi uchybieniami np. o charakterze proceduralnym. Stereotypowe rozstrzygnięcie może być bowiem podważone jako wadliwa decyzja, niekoniecznie z personalną oceną sędziego, który ją wydał. Docelowo skupić należy się raczej na działaniach o charakterze prawnym, niż zakładać „co sędzia ma w głowie” i jakie prezentuje postawy życiowe. I wierzyć, że wiedza prawnicza i doświadczenie będą miały większe znaczenie dla takiego sędziego, niż osobiste zapatrywania czy preferencje.

M.S.