Pomimo zauważalnej liberalizacji rozstrzygnięć dotyczących rozwiązywania związków małżeńskich przez rozwód – nadal procedura ta nie jest automatyczna. Z jednej strony, sprawy o rozwód nie są tak sformalizowane, że wymagają zgody obydwu małżonków. Z drugiej – nie da się sprawy tej załatwić przed urzędnikiem stanu cywilnego/notariuszem, co z pewnością odciążyłoby sądy okręgowe rozpoznające te sprawy. Sądy nadal powinny podejmować starania, aby przesłuchać dwie strony (art. 432 k.p.c.) czy też skierować je do mediacji, jeśli istnieją widoki na utrzymanie małżeństwa (art. 436 k.p.c.). Na tej samie przesłance może również zawiesić postępowanie (art. 440 k.p.c.). Czy jednak może oddalić powództwo o rozwód?

Zasadniczo możemy wyróżnić dwie grupy przyczyny, w których dochodzi do oddalenia powództwa o rozwód – brak spełnienia tzw. pozytywnych przesłanek rozwodu lub zaistnienie co najmniej jednak przesłanki negatywnej rozwodu. Z pierwszym przypadkiem mamy do czynienia wówczas, jeśli pomiędzy stronami istnieje przynajmniej jednak z przesłanek wspólnego pożycia, tj. na płaszczyźnie fizycznej, uczuciowej lub gospodarczej.

Płaszczyzna fizyczna to współżycie stron. W zasadzie Sąd zadaje jedno pytanie dotyczące tego, kiedy ustało pożycie stron. Podobnie w przypadku płaszczyzny uczuciowej, którą ocenia się jednym pytaniem – czy kocha Pan/Pani żonę/męża? W przypadku płaszczyzny gospodarczej sytuacja jest bardziej skomplikowana. Mowa w tym przypadku nie tylko o wspólnym zamieszkaniu, ale również o wspólnych inwestycjach, spędzaniu urlopów/świąt, posiadaniu wspólnego rachunku bankowego, rozliczaniu podatków etc. Najtrafniejszym przejawem ustania tej płaszczyzny pożycia jest tzw. separacja faktyczna, co oznacza po prostu, że małżonkowie nie mieszkają ze sobą.

Warto podkreślić, że do orzeczenia rozwodu niezbędne jest ustanie pożycia na wszystkich płaszczyznach. Jeśli małżonkowie nie mieszkają ze sobą, ale spotykają się, aby uprawiać seks – Sąd nie wyda orzeczenia orzekającego rozwód. Co więcej, ustanie pożycia musi mieć charakter zupełny (czyli nie występować w ogóle na żadnej z płaszczyzn) oraz trwały, co oznacza, że nie ma możliwości zmiany sytuacji na przyszłość. Zapobiega to orzekaniu rozwodu, gdy strony po prostu się pokłócą i „rozejdą się, aby przemyśleć sprawę”. Warto dodać, iż nie istnieje żaden konkretny termin kiedy możemy mówić o tym, czy rozkład pożycia jest już trwały. Niektóre źródła podają okres 6 miesięcy, ale nie jest on kodeksową wytyczną. Termin ten zależy bowiem od stażu małżeństwa, tego czy małżonkowie „wracali do siebie”, czy mieszkają razem, czy mają dzieci czy też czy pozostają obecnie w nowych związkach.

Co istotne jednak, nawet jeśli zaistnieją pozytywne przesłanki rozwodu – to sąd może oddalić powództwo, jeśli stwierdzi wystąpienie przynajmniej jednaj z przesłanek negatywnych rozwodu, tj.:

a) rozwodu żąda małżonek wyłącznie winny rozkładowi pożycia, chyba, że drugi małżonek wyrazi zgodę na rozwód lub utrzymanie związku nie leży w interesie społecznym,

b) na skutek rozwodu ucierpi dobro wspólnych, małoletnich dzieci stron,

c) orzeczenie rozwodu byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.

Pierwszy z przypadków wpisuje się w system gwarancji trwałości związku małżeńskiego. Utrudnia zakończenie związku tylko przez jednego z małżonków, który nadto doprowadził do sytuacji rozkładu pożycia swoim nieprawidłowym zachowaniem. Przesłanka ta doświadcza wyjątku, gdy drugi małżonek zgodzi się na rozwiązanie związku lub nawet pomimo jego zgody – dalsze utrzymanie związku małżeńskiego byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego (np. małżonkowie lub jedno z nich żyją już w odrębnych związkach nieformalnych).

Drugi przypadek ma na celu ochronę interesów dzieci. W sytuacji, gdyby na skutek rozwodu miałyby ucierpieć niepełnoletnie dzieci małżonków (czyli przesłanka nie dotyczy dzieci spoza związku – odmienna teza w orzeczeniu Sądu Najwyższego z dnia 8 grudnia 1953 r. sygn. II C 1333/53) Sąd również nie powinien wydać wyroku rozwiązującego związek małżeński. Dzieci powinny być przygotowane do rozstania rodziców – albo przyzwyczaić się już do zaistniałej sytuacji (m.in. na skutek tego, że rodzice nie mieszkają razem), porozmawiać z rodzicami (jeśli ich stopień dojrzałości na to pozwala) bądź nawet zostać objęte wsparciem psychologa. Przesłanka ta jest używana stosunkowo rzadko. Uznaje się, że dzieci zawsze ucierpią na rozstaniu rodziców, ale pozostawanie w „sztucznym związku” również nie będzie dobre dla ich rozwoju. Rozstanie rodziców można skompensować m.in. ustaleniem odpowiedniej kwoty alimentów, zapewnieniem niekonfliktowych kontaktów między rodzicami i dziećmi, opieką naprzemienną, pozostawieniem rodzicom wspólnej władzy rodzicielskiej w tym opisanej w ramach planu wychowawczego etc.

Ostatni przypadek ma chronić związek lub małżonka przed niecelowymi rozstaniami. Dotyczy to sytuacji m.in. gdy jeden z małżonków jest osobą chorą lub bezpłodną. Również i ta przesłanka bywa dyskusyjna i w praktyce nie stosowana jest zbyt często w praktyce.

Ostatecznie – przed skierowaniem pozwu o rozwód warto zasięgnąć opinii prawnika, który oceni zasadność powodzenia powództwa.

Adw. Michał Sieruga