Mówiąc o naruszeniach w psychoterapii mamy na myśli nie tylko przestępstwa, takie jak np. molestowanie seksualne, ale i naruszenia zasad dobrych praktyk zawodu. Naruszenia te mają istotne znaczenie dla oceny, jakie działania pokrzywdzony klient może podjąć w stosunku do nierzetelnego psychoterapeuty. Ze względu na obszerny charakter tego zagadnienia – artykuł ten zostanie podzielony na dwie części.

Z jakimi więc  powszechnymi naruszeniami w psychoterapii możemy się spotkać?

1) Co mi dokładnie dolega? 

Brak diagnozy – w tym diagnozy różnicowej.

Psychoterapeuta, przyjmując pacjenta/klienta powinien wykonać jego diagnostykę wystandaryzowanym i uznawanym naukowo narzędziem diagnostycznym (np. SCID, MMPI). Winien on także rutynowo wykluczyć organiczne podłoże problemów z którymi zgłosił się klient, a w przypadku takowych – skierować go do lekarza. Zalecanym jest też poprosić klienta o dotychczasową dokumentację z leczenia, poprzednich psychoterapii/ wizyt u psychiatry.

Nagminnie, zamiast diagnostyki w psychoterapii spotkać się można z „uhm,uhm,  proszę mówić z czym pan/pani przychodzi… „. Ewentualnie z różnego rodzaju „pseudodiagnostyką” np. krótkim spotkaniem wstępnym, podczas którego klient jest wypytywany o swoje cele życiowe/refleksje, oczekiwania od terapii. To nie jest diagnostyka w rozumieniu dobrych praktyk!

Brak rzetelnej diagnostyki ma poważne konsekwencje, ponieważ jeżeli klient nie jest poprawnie zdiagnozowany na wstępie, to co właściwie jest „leczone”? Nie wiadomo – dlatego w najlepszym razie psychoterapia będzie nieskuteczna. W najgorszym – może wręcz zaszkodzić.

Błąd braku diagnozy ma znaczenie w sprawach cywilnych o wykonywanie umowy z nienależytą starannością/niewykonanie umowy.

2) Jakie są zasady? 

Brak zawarcia kontraktu psychoterapeutycznego na piśmie.

Dobre praktyki zawodu wskazują na zawieranie kontraktów pisemnych z klientami psychoterapii. Kontrakty na piśmie są praktykowane przez część środowiska psychoterapeutycznego (głównie nurty CBT/DBT), lecz w dużej części usług  psychoterapeutycznych jest ta zasada pisemności pomijana. Ba, nawet ustnie kontrakty są nieokreślane! Psychoterapeuta najczęściej ogranicza się tylko do kilku informacji np. ile klient ma płacić, jak często się zgłaszać etc.

Brak zawarcia kontraktu ma duże znaczenie w sprawach cywilnych, ze względu na konieczność określenia przedmiotu umowy czy zasad współpracy psychoterapeuty i pacjenta, tudzież zasad odpowiedzialności etc. Brak sprecyzowanego celu i warunków umowy mogą prowadzić do przekonania, że psychoterapeuta brał pieniądze „za nic”.

3) Co ja mam robić i po co? 

Brak wyznaczenia celów psychoterapii.

Dość powszechna sytuacja kiedy klient nie wie co konkretnie robi na terapii, co ma z tego konkretnie wyniknąć oraz kiedy. Mijają miesiące, potem lata podczas których opowiada w gabinecie o swoim życiu bez większych efektów (pomijamy tu ewentualne quasi – korzyści płynące z tzw. wygadania się lub po prostu spotkania z drugim człowiekiem)

Ponownie – jest to istotne w sprawie cywilnej o nienależyte wykonywanie/niewykonanie umowy psychoterapii.

4) Chcę pobrać wypis

Nieprowadzenie dokumentacji z leczenia.

Niechlubnym standardem jest, że psychoterapeuci poza jednostkami NFZ nie prowadzą dokumentacji z leczenia pacjenta.  Bywają prowadzone przez nich czasem bezładne notatki, lub np. w terapiach grupowych „sprawozdania” pisane przez członków grupy opisujące przebieg spotkań, lecz nie ma to przymiotu dokumentacji określanej zasadami profesjonalizmu!

Bez prowadzenia dokumentacji nie sposób oceniać usługi – w tym monitorować osiąganie celów przez klienta, powodzenia lub niepowodzenia interwencji terapeutycznych, etc.

c.d.n.

SL/MS